Erotyk z cienia i sadzawki

 

Przez zetlałych powiek śnienie

Przeciskają się w pomroku

Dwa głowami zległe cienie

Ruch za ruchem – krok po kroku

 

Już są niby jedno tchnienie

Co obrasta na zewłoku

Wodę głaszczą dwa grzybienie

Rozstawione po jej boku

 

A te cienie w rząd roślejszy

Wchodzą niby chętne ciało

Chuć to błoga żar silniejszy

Niż się ludziom wydawało

 

On pospiesza śmielej pierwszy

W jego rękach rąk jej mało

Zbiera uda w uścisk szerszy

By usłużnie go słuchało

 

Nad sadzawką w ton urawny

Przemilczeniem pada cała

Wiatrem śpiesznie głóg szarpany

Pod dotykiem wierzchu ciała

 

Rwąc od pierwsi wzdłuż sukmany

W jego oczy się wmadlała

A tuż obok mrów kurhany

Nawłoć kwitła zamyślała

 

Zsunął się w nią zrywem drżenia

Po omacku w gonnym borze

Tyleż w sobie miał pragnienia

Że go umysł dojść nie może

 

W pół oddechu wyrażenia

Padły jękiem na bezdroże

Ważki stygły wśród znużenia

Zaszło pąsem leśne łoże

– Skazana na gór dożywocie

7 Replies to “Erotyk z cienia i sadzawki”

  1. Pięknie, napisane, właściwie wyrzucone z ciała i duszy ��Masz talent do pisania ������

Skomentuj Bielecki.es Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.